Wprowadzenie

WebQuest  przeznaczony jest dla wszystkich fanów futbolu w Polsce, zwłaszcza uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych, którzy interesują się piłką nożną,jej historią i uprawiają czynnie ten sport i chcą mieć realny wpływ na jej kształt w przyszłości,chcą zmienić zaistniałą złą sytuacje i czynnie włączyć się w działania zmierzające do poprawy kondycji polskiego futbolu w przyszłości, żeby piłkarze, którzy osiągali dla Polski sukcesy doczekali się godnych następców i kontynuatorów tej dobrej tradycji.

Jak powstała polska drużyna na MŚ w Piłce Nożnej w Monachium Roku 1974.

Pierwszy raz w historii w Polsce wyjątkowo zdolna grupa młodych i zdolnych piłkarzy spotkała się z genialnym trenerem Kazimierzem Górskim, a ówczesne państwo stworzyło im warunki do pracy na dotychczas nie spotykaną skale
Za grę w reprezentacji  zaczęto płacić nie gorzej niż w klubach, więc honor i prestiż związany z barwami narodowymi - koszulką biało-czerwoną z białym orłem zyskał dodatkowy wymiar.
Kazimierz Górski miał serce do piłki, była jego pasją od dziecka, dlatego wiedział jak stworzyć zespól, który przemieni cały jego idealizm w wymierne sukcesy.
Nie ograniczał się do kilku zawodników, czy nawet do całej drużyny jedenastu, czy dwudziestu najlepszych piłkarzy,tylko ciągle szukał nowych talentów, nowych zawodników, którzy będą jeszcze lepsi od tych, którymi już dysponował, którzy swoją postawą wniosą coś do zespołu, cały czas szukał nowych bardziej skutecznych metod szkolenia.
Tak samo szukał ustawień, nowych rozwiązań często nieszablonowych i w związku z tym nie unikał ryzyka.
W ten sposób skompletował skład na pamiętny Mundial w Monachium w 1974 roku.
Poza tym był też dobrym psychologiem, potrafił zmotywować zespól, pozbawić piłkarzy kompleksów, spowodować,żeby uwierzyli we własne siły, żeby zyskali pewność siebie i wiarę w swoje możliwości.
Potrafił rozładować napięcie przed meczem i co istotne w drużynie panowała świetna atmosfera i nie było między zawodnikami,żadnych konfliktów, co niestety sytuacja ta uległa diametralnej zmianie w cztery lata później.

Należy wspomnieć, że zaczęło si od nieoczekiwanego sukcesu w Monachium w 1972 r. gdzie polska drużyna narodowa na Igrzyskach Olimpijskich .zdobyła pod wodzą Kazimierz Górskiego złoty medal.
Jednak to jeszcze niczego nie przesądzało, ponieważ poziom drużyn piłkarskich uczestniczących w turnieju na olimpiadzie od zawsze odbiegał od zawodowego poziom na Mundialu.
W 1973 r w pamiętnym meczu na Wembley szczęśliwie zremisowanym przez Polaków 1:1 po bramce Jana Domarskiego i udanej obronie Polska wyeliminowała Anglię i awansowała do Mistrzostw Świata w Monachium w 1974 r.


Polacy na Mundialu 1974 w Monachium

Liderem zespołu na Mundialu w Monachium 1974 był kapitan Kazimierz Deyna z Legii Warszawa. Na bramce stał Jan Tomaszewski i miał ugruntowaną pozycje . Najpoważniejszą zmianą jakiej dokonał Kazimierz Górski było wprowadzenie na środek obrony, w miejsce Mirosława Bulzackiego młodego zawodnika Władysława Żmudy. W obronie wystawieni zostali , Adam Musiał i Jerzy Gorgoń, który okazał się bramkostrzelnym obrońcą niczym Franz Beckenbauer. W drugiej linii do obok Henryka Kasperczaka na miejsce Lesława Ćmikiewicza dołączył Zygmunt Maszczyk. Atak został wzmocniony przez  Andrzeja Szarmacha wspomagany przez skrzydłowych  Roberta Gadochę i Grzegorza Latę. W takim ustawieniu Polacy rozegrali większość spotkań Mistrzostw Świata. 15 czerwca 1974 Polacy zainaugurowali meczem z Argentyną. Już w tym meczu podopieczni Górskiego potwierdzili swą wysoką formę wygrywając 3:2, a wysoko ogrywając Haiti(7:0) zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. Na zakończenie tego etapu rozgrywek pokonali Włochów 2:1. W drugiej rundzie pokonali kolejno Szwedów(1:0) i Jugosłowian(2:1). W spotkaniu ze Szwecją Tomaszewski obronił rzut karny wykonywany przez Tappera.
Ostatni mecz drugiej rundy miał zadecydować o awansie do finału (z tego względu często jest nazywany półfinałem). 3 lipca 1974 we Frankfurcie Polacy zmierzyli się z drużyną gospodarzy. Jedyną zmianą w stosunku do żelaznego składu Polaków była wymiana kontuzjowanego Szarmacha na Domarskiego. Mecz toczył się w trudnych warunkach, po ulewnym deszczu boisko było całkowicie mokre – z tego względu spotkanie to przeszło do historii jako „Mecz na wodzie” (niem. Wasserschlacht von Frankfurt). Przez kilkadziesiąt minut utrzymywał się bezbramkowy remis. W 53. minucie Jan Tomaszewski obronił drugi na tych Mistrzostwach rzut karny, tym razem wykonywany przez Honefssa. W 76. minucie Gerd Miller  strzelił jedyną bramkę tego meczu. Polacy tym samym odpadli z rywalizacji o złoto, ustępując miejsca Niemcom. 6 lipca na Olympiastadion w Monachiumtym samym, na którym dwa lata wcześniej zdobyli olimpijskie złoto, piłkarze reprezentacji Polski pokonali w grze o 3. miejsce drużynę Brazylii wówczas wciąż jeszcze aktualnych mistrzów świata. Jedyną bramkę strzelił w 76. minucie Grzegorz Lato. On też, z 7 bramkami, został królem strzelców turnieju. Do najlepszych zawodników Mistrzostw zaliczali się również Deyna i Gadocha, zaś słynny Brazylijczyk Pele uznał Tomaszewskiego za najlepszego bramkarza świata Trenerom, piłkarzom i innym członkom ekipy przyznano wysokie odznaczenia państwowe.





Polacy na Mundialu w Argentynie 1978 pod wodzą Jacka Gmocha - Zmarnowane szanse -


Po Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu skończyła się era Kazimierz Górskiego.
Zdobycie Srebrnego Medalu na Olimpiadzie w Montrealu uznano za porażkę.Kazimierz Górski powiedział odchodząc "Jężeli to jest porażka to ja dziękuję za taką porażkę", oraz powiedział m.in "Ciekawe jak długo będę musiał czekać, aż Polska powtórzy taki wynik" i czekał 16 lat do Barcelony 1992 kiedy ten zdobyty tam srebrny medal uznano za wielki sukces.
Polacy jechali na mistrzostwa jako faworyci, eliminacje pokazały jak duży jest potencjał polskiego zespołu.
Zwłaszcza efektowne zwycięstwo z Danią 4:1, o powtórzeniu takiego wyniku dzisiaj nawet nie ma co marzyć,zresztą eliminacje już się zakończyły Można śmiało i jednoznacznie stwierdzić,że nasz kraj dysponował w roku 1978 najsilniejszą i najlepszą reprezentacją w historii polskiego futbolu. Drużyna ta mogła zostać najlepszą drużyna na świecie,jednak tak się nie stało.
Przyczyn tego jest wiele, które w skrócie postaram się przedstawić.
Z grupy Polska wyszła po remisie z RFN 0:0 wygranej z Tunezją 1:0 i Meksykiem 3:1 z pierwszego miejsca i trafiła do grupy południowo amerykańskiej z Brazylią, Argentyną i Peru. Z gospodarzami przegraliśmy 0:2, udało się nam wygrać z Peru 1:0, po strzale Szarmacha. Szans na awans pozbawił nas mecz z Brazylijczykami, przegrany przez nas 1:3. Argentyńczycy zremisowali 0:0 z Brazylią oraz pokonali 6:0 Peru, dzięki czemu wywalczyli sobie udział w wielkim finale. Natomiast Brazylia pokonała 3:0 drużynę Peru.Być może gdyby Polska trafiła do grupy europejskiej medale byłyby blisko. Zawsze gdy mistrzostwa odbywały się w Ameryce Południowej to drużynom z Europy specjalnie na nich dobrze nie szło
Przełomowym momentem oddalających naszą drużynę od podium był moment kiedy w meczu z Argentyną przy stanie 1:0 Kazimierz Deyna- dzisiaj legenda polskiego futbolu i jak go określa kolega z boiska Jan Tomaszewski "profesor futbolu" nie strzelił karnego.Rezerwowy do strzelania karnego był Zbigniew Boniek i podobno zdenerwował Deynę chcąc,aby to jemu przypadło wykonywanie rzutu karnego i stało się tak jak się stało nie padł wyrównujący gol, natomiast padła jeszcze kolejna bramka dla Argentyny i przegrywaliśmy 2:0, mimo,że nie ustępowaliśmy grą gospodarzą i późniejszym Mistrzom Świata.
Na wpływ przegranych dwóch decydujących meczów były też nieporozumienia w ekipie.
Firma Minex za jej reprezentowanie ufundowała nagrodę 15 tysięcy dolarów - zawrotna kwota jak na tamte czasy, do dzisiaj nie jest jasne czy te pieniądz zostały rozdzielone między zawodników.
Kolejne 20 tysięcy dolarów firma Adidas zapłaciła za grę w jej butach.Ta kwota nie trafiła do piłkarzy  tylko do Centralnego Ośrodku Sportu, a spór o nie trwał w hotelu przed wspomnianym meczem z Argentyną do 2 w nocy.
Poza tym trener Jacek Gmoch żonglował składem.
Nie tylko te kwestie spowodowały pogorszenie atmosfery w kadrze.Inną przyczyna było powołanie Bohdana Masztalera i Henryka Maculewicza, piłkarzy dobrych, ale zdaniem kolegów faworyzowanych przez trenera ze względu na wykształcenie, a nie umiejętność gry.Masztaler był studentem SGPiS, a Maculewicz AGH w Krakowie.
Gmoch sam ukończył Politechnikę Warszawską i naiwnie zakładał, że uczący zawodnik więcej zrozumie z tego co mu powie trener. Pozostali piłkarze byli innego zdania i dwóch swoich kolegów - studentów  uważali za przysłowiowe czarne owce w drużynie i wtyczki Gmocha. w kadrze.Poza tym na ławce rezerwowych siedział Włodzimierz Lubański, który wrócił do składu po długiej kontuzji z 1973 r w meczu z Anglią w Chorzowie.Jak już było wspomniane Zbigniew Boniek kłócił się z Kazimierzem Deyną, wszyscy mieli poczucie krzywdy, że zostali oszukani przy podziale zysków, Gmoch nie zapanował nad tym.




Najwspanialszy serial stanu wojennego - Entliczek pentliczek co zrobi Piechniczek--Hiszpania 1982

             Oryginalny plakat Reprezentacji Polski na MŚ w Hiszpanii 1982 image0


Pierwszy mecz Polacy rozegrali 14 czerwca. W fazie grupowej trafilismy na Włochów, jednak wynik nie był imponujący - zaledwie bezbramkowy remis. Identycznie zakończyło się spotkanie z drużyną Kamerunu. Dopiero trzeci mecz fazy grupowej, po kilku zmianach w składzie zakończył się wysokim zwycięstwem Polski 5:1. Bramki dla Polski zdobył Grzegorz Lato, Zbigniew Boniek, Andrzej Buncol, Włodzimierz Smolarek oraz Włodzimierz Ciołek. dzieki tej wygranej, Polakom udało się awansować do dalszej fazy. Zagralismy w grupie z zespołami Belgii i ZSRR. W pierwszym spotkaniu hat-trickiem popisał się Zbigniew Boniek, dzięki czemu pokonalismy Belgów 3:0. Ciężkim sprawdzianem był mecz ze Związkiem Radzieckim, w którym świetnie spisywał się bramkarz - Józef Młynarczyk. Trzeba jednak powiedzieć, że Polacy grali na czas stosując tzw. "sztuczkę Łódzkiego Widzewa" w czym przodował Włodzimierz Smolarek, a był to taniec z piłką przy chorągiewce narożnika boiska po stronie przeciwnika - a mecz zakończył się bez szału, ale korzystnym remisem 0:0.
Niestety, w meczu z ZSRR czerwoną kartkę objerzał nasz najlepszy wówczas napastnik - Zbigniew Boniek. Bardzo powaznie rzutowało to na półfinałowe spotkanie z Włochami, Polacy z zespołem Italii mierzyli się po raz drugi w tym turnieju. Włosi byli niestety, bardzo silni i to oni odnieśli nad nami zwycięstwo. Polacy przegrali mecz 0:2, strzelcem obu goli był Paolo Rossi.
Polakom musiał więc wystarczyć tylko mecz o 3. miejsce. Rywalem o to brązowe trofeum miał być zespół Francji. Polska grała nadal w osłabieniu - bez Bońka, ale za to mając innych znamienitych piłkarzy. Pierwsi gola zdobyli Francuzi. Do wyrównania doprowadził jednak Andrzej Szarmach. Do przerwy, kolejnego gola dołozył obrońca, Stefan Majewski. Tak więc do szatni zawodnicy schodzili przy stanie 2:1 dla Polski. Po przerwie, prowadzenie podwyższył Janusz Kupcewicz. Polacy prowadzili 3:1 i był to wynik przybliżający nas do drugiego w historii miejsca na podium finałów Mistrzostw Świata. Nerwowo zrobiło się jednak na 20. minut porzed końcem meczu - gdyż kolejnego gola strzelili nam Francuzi. Nie udało się jednak im odebrać nam zwycięstwa. Polska ostatecznie zwyciężyła 3:2 i zajęła 3. miejsce w turnieju.
Skład Polaków na Mundialu 1982:
Napastnicy: Włodzimierz Smolarek (Widzew Łódź), Andrzej Pałasz (Górnik Zabrze), Grzegorz Lato (KSC Lokeren), Andrzej Szarmach (AJ Auxerre), Marek Kusto (Legia Warszawa), Andrzej Iwan (Wisła Kraków), Zbigniew Boniek (Widzew Łódź)
Pomocnicy: Janusz Kupcewicz (Arka Gdynia), Waldemar Matysik (Górnik Zabrze), Andrzej Buncol (Legia Warszawa), Włodzimierz Ciołek (Stal Mielec),
Obrońcy: Marek Dziuba (ŁKS), Tadeusz Dolny (Górnik Zabrze), Paweł Janas (Legia Warszawa), Piotr Skrobowski (Wisła Kraków), Jan Jałocha (Wisła Kraków), Władysław Żmuda (Widzew Łódź), Stefan Majewski (Legia Warszawa), Roman Wójcicki (Śląsk Wrocław),
Bramkarze: Józef Młynarczyk (Widzew Łódź), Jacek Kazimierski (Legia Warszawa), Piotr Mowlik (Lech Poznań)
Gra polskiej reprezentacji była najlepszym serialem stanu wojennego,wieczorami podczas gdy biało-czerwoni grali wymierały ulice,wszyscy kibicowali przed telewizorami.Po remisie ze ZSRR, dającym awns do strefy medalowej radość była tak wielka jak byśmy zdobyli mistrzostw, w tamtych czasach miało to też pewien symboliczny wymiar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz